Char nie lubiła karczm. Zapach tłuszczu, alkoholu i innych świństw, które ludzie do siebie wlewali - ohyda. Jednak przechadzając się po mieście, jej uwagę przykuł zielonozłoty napis na jednej z drewnianych tabliczek, przybitych na ścianach karczmy. Nie żeby pisało tam coś inteligentnego ("Piwo najtańsze w okolicy!"), jednak jego wykonanie wydawało jej się znajome. Nie miała pojęcia skąd może je kojarzyć, przecież nikt z jej rodziny nie zajmował się malarstwem. Tak, czy siak, postanowiła zajrzeć do budynku, zwłaszcza, że nie miała nic konkretnego do roboty. Gdy przekroczyła próg, uderzył ją w twarz ten charakterystyczny dla karczmy zapach. Usiadła przy ladzie, rozglądając się niechętnie.
- Co dla panienki?
- Kieliszek czerwonego wina poproszę.
...