Imię: Nathaniel, Nate.
Nazwisko (nieobowiązkowe): Attendance.
Wiek: sądząc na oko, jakieś 18, 19 lat.
Rasa: człowiek.
Profesja: szpieg.
Wiara: wyznawca Terunii'ego.
Wygląd: Nate jest wspaniałym przykładem, aby, jak to ktoś kiedyś mądrze ujął, "nie oceniać książki po okładce". Chociaż ma wygląd grzecznego chłopca - burza złotych kosmyków, opadających co chwila na blade czoło, zielone, połyskujące oczy - jego charakter mocno się różni od zachowania takowego dziecka.
Charakter: bywa określany jako: złośliwy, uparty, nieznośny, wredny, chamski, niedżentelmeński, irytujący, ale też małomówny, co jest przeczące do innych jego cech. Miewa chwile zamyśleń, lubi wtedy usiąść, patrzeć w dal i marzyć o Bóg wie czym.
Znaki charakterystyczne: drugiego takiego nie znajdziesz.
Historia: na to, że ma taki, a nie inny charakter wpłynęły pewne wydarzenia z dzieciństwa. Nathaniel, jako kilkunastoletni chłopak stracił obojga rodziców, przez co musiał, razem ze swą siostrą, zamieszkać w sierocińcu. Jane była dla niego jedyną podporą. Chociaż była od niego młodsza, potrafiła nie tyle co pocieszać, bo Nate nie lubił użalać się nad sobą, tak też był wychowany, ale rozśmieszać brata. Rodzeństwo lubiło wspólnie spędzać każdą, jaką się dało, chwile. Pewnego słonecznego dnia, Nathaniel obudził się w swym łóżku, jak działo się każdego ranka. Odwracając się na drugi bok, twarzą do siostry, zapytał ją czy jeszcze śpi. Gdy zobaczył puste łóżko, nie wiedział czy to dowcip Jane, czy stało się coś rzeczywiście okropnego. Niestety, ale jego siostra znalazła nowych rodziców, i choć błagała, aby Ci zaadoptowali i Nate'a, wymyślali błahe wymówki, dając dziecku do zrozumienia, że nie ma na co liczyć, jednocześnie rujnując dwa życia i łamiąc dwa, jakże bliskie sobie serca.
Posiadana, używana broń: dwa, srebrne sztylety.
Ekwipunek: sakiewka na monety.
Obecne miejsce zamieszkania [Zon`ario/Sull/Voas/brak - wędrowiec]: duży, nowoczesny, jak na tamte czasy, dom w Voas.
Mitchel i Laureen Attendance.