Nienawiść jest dobra: gorąca, solidna, pewna. Nienawiść to nie to co miłość, nie można w nią wątpić. Nigdy. Nie znam nic pewniejszego niż nienawiść. To jedyne uczucie, na którym się człowiek nie zawiedzie. |
|
| Polanka | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
MG Admin
Liczba postów : 81 Join date : 26/12/2010
| Temat: Polanka Nie Gru 26, 2010 11:26 pm | |
| Wiele osób zagubionych w puszczy trafia na polanę zupełnie przypadkowo. Warto wiedzieć, że zaglądają tutaj duchy osób, które padły ofiarami zdziczałych, leśnych zwierząt. Owe duchy nie są wcale przyjaźnie nastawione do otoczenia, więc lepiej ich nie spotkać. Kto wie, czy nie zgotują Ci takiego losu, jaki spotkał ich samych. | |
| | | Charlotte
Liczba postów : 8 Join date : 26/12/2010
| Temat: Re: Polanka Sob Sty 08, 2011 1:11 am | |
| Las, potocznie przez niektórych martwym lasem nazywany, wcale taki bez życia nie był. Przynajmniej dla, zazwyczaj optymistycznej, Char. Idąc w niezbyt ciepłe południe, drogą znaną tak dobrze, jak niejeden zna swoją własną kieszeń, dziewczyna z czystym sumieniem mogła stwierdzić, że ów lasek można określić nawet jako przyjazny. Gdzie by nie spojrzeć, widać było wyłaniające się zza stert, niezbieranych od wieków już liści małe, kolorowe kwiatki. Sasanki. Fioletowe płatki, żółty środek. Charlotte zebrała ich kilka, wspominając czasy, gdy chodziły tak razem z matką. Na chwilę przystanęła, gdyż z zamyślenia, zagapiła się i nie była pewna, czy nie przegapiła zapomnianego już przez wszystkich przejścia między drzewami. Co prawda, wiele osób nie korzystało z tego skrótu, ponieważ trzeba było zboczyć z wydeptanej już ścieżki, i przed dziesięć minut przedzierać się przez las, stąpając jedynie po korzeniach starych jak ta ziemia drzew. - To tutaj! - wykrzyknęła Char, zapominając o tym gdzie jest i, że okrzykiem mogła ściągnąć na siebie uwagę nie tyle co zwierząt, ale i niebezpiecznych istot, czyhających w każdym ciemnym kącie Atteliru na głupków, którzy nic nie podejrzewając, dadzą się zwieść do ich kryjówki, a następnie, bez żadnego podejrzenia, zostaną ugotowani w wielkim kotle, razem z marchewką, szczypiorkiem i solą. *Dziewczyna w jednej ręce trzymała niewielki bukiecik, drugą natomiast ułatwiała sobie drogę. Uważając, by się nie poślizgnąć i stając co kilka kroków, by złapać równowagę, wreszcie doszła do niewielkiej polanki. Wzrokiem odszukała miejsce, na które padało najwięcej słońca, nieopodal średniej wielkości głazu. Podbiegła tam, uśmiechając się sama do siebie. Char siadła na trawię i patrząc chwile na bezchmurne niebo, widać było, że głęboko się zamyśliła. Po chwili jednak sięgnęła po kamień, wyżej wspominany, przesunęła go odrobinę w prawo i z niezbyt głębokiego dołka wyjęła ciemnofioletowy zeszyt. Przytuliła go do siebie i przesunęła głaz z powrotem na jego miejsce. - Sz. P. MG napisał:
- Owe duchy nie są wcale przyjaźnie nastawione do otoczenia, więc lepiej ich nie spotkać. Kto wie, czy nie zgotują Ci takiego losu, jaki spotkał ich samych.
Spróbuj coś namieszać jako MG przy mojej postaci, to jest, jak to pięknie ujęłaś, zrobić mi "kuku", to Cię skopie. ;]
*Przepraszam, to było silniejsze ode mnie.^^ | |
| | | MG Admin
Liczba postów : 81 Join date : 26/12/2010
| Temat: Re: Polanka Sob Sty 08, 2011 2:55 am | |
| A gdybyś wiedziała, że nie jesteś w lesie sama? Coś wyraźnie podążało Twoim śladem, choć Ty sama nie byłaś w stanie tego dostrzec. Śledziło Cię odkąd przekroczyłaś granicę oddzielającą pierwsze obumierające drzewa od rozciągających się wokół olbrzymich obszarów łąk. Co więcej, nasze "coś" nie miało pokojowych zamiarów, to nie ulegało wątpliwości. Nic, co wędruje po tym terenie nie plączę się tutaj bez powodu - każda istota, którą możemy tu spotkać, żywa lub martwa, materialna bądź nie, łaknie przeogromnych dawek zła. Oczywiście nie włączając do spisu tychże istot Ciebie - rudowłosej, młodej osóbki, co zechciała dziś wyruszyć polanę; byłaś jedynie gościem. Nikim więcej. Nagle, ni stąd ni zowąd zerwał się straszliwy, lodowaty wiatr. Zmuszał do szaleńczego tańca gałęzie bezlistnych drzew, gwizdał i huczał przeraźliwie. Nie trwał jednak długo; po kilku minutach wszystko ustało, a w lesie zapanowała złowieszcza, nieprzerwana niczym cisza. Mogło wydać Ci się to co najmniej dziwne. Dzień był przecież pogodny, całkowicie bezwietrzny. Skąd więc ten wicher? I w ogóle... dlaczego teraz jest tak cicho? Jeszcze ciszej, niż poprzednio? Wtem między konarami, gdzieś przed sobą dostrzegłaś jakiś ruch. Kształtem przypominające człowieka "coś" pokazało Ci się na moment, po czym zniknęło równie szybko i niespodziewanie, co się pojawiło. A może był to po prostu zwykły przedstawiciel rasy ludzkiej? Hm, raczej wątpliwe. Cóż, nie było to normalne, mimo to zignorowałabyś powyższe zdarzenie, gdyby nie tajemnicze głosy, które usłyszałaś w swojej głowie podczas bezowocnych prób wypatrzenia w gąszczu sylwetki nieznajomej istoty. Przyyyyjdź do mnieee - syczały w Twoim umyśle, przeciągając zgłoski. Znów zerwał się wiatr; nieco słabszy od wcześniejszego, aczkolwiek silny na tyle, by mógł poruszać dziko odroślami drzew, które swym szumem zdawały się powtarzać owe słowa. Przyyyjdź - mówiły. Czekam na Ciebieee. Nie daaaj się prooosić. Rozsądek podpowiadał Ci, wręcz nakazywał, by brać nogi za pas, póki nie jest jeszcze za późno. Ale... już było za późno. Było w tych głosach coś, co nakłoniło Cię do posłuszeństwa. Wsłuchałaś się w nie. Wypełniły Cię całą. Poza nimi nie istniało już absolutnie nic, nic się nie liczyło, w tym momencie nawet najsłabsze z uczuć były Ci obce. Totalna, nieprzyjemna pustka. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Polanka | |
| |
| | | | Polanka | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|